Szupa - Mistrzowie Sztuki Szkatuły w konkursie Artysta Miesiąca

Twórczość Szupy jest mi od dawna znana - myślę, iż Jej przepiękne projekty zainspirowały niejednego twórcę rękodzieła. Jej prace ukazywały się również na naszej stronie, budząc duże uznanie. Z ogromną przyjemnością zapraszam do przeczytania wywiadu z Artystką. 







Na naszej wystawie pt.: "Naszyjnik dla Panny Młodej- biżuteria ślubna", wyróżniono  ex aequo 5 projektów.  Tytuł Mistrzów Sztuki Szkatuły nadano pięciu Artystom.   Szupa zaprezentowała piękny naszyjnik z koralików:
 


Pseudonim Artystyczny: Szupa
Okolice, gdzie można spotkać Artystę: "Pochodzę z Podkarpacia ale obecnie mieszkam poza granicami kraju".

Artystka o swojej twórczości: "Może to śmiesznie zabrzmi i chyba ja jako jedyna mogę tak powiedzieć , że moja przygoda z koralikami zaczęła się przez teściową i to wszystko kochani w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Moja teściowa to osoba z tzw. duszą artysty, a na dodatek samouk. Wykonuje rzeźby, zajmuje się malarstwem, robótkami na szydełku, wykonuje ozdoby z masy solnej i piękne kwiaty z bibuły. Dlatego nie zdziwiło mnie, gdy pewnego wieczoru przyniosła ulotkę z Uniwersytetu Ludowego Rzemiosła Artystycznego we Wzdowie (obecnie ten Uniwersytet został przeniesiony ), oferującego możliwość wzięcia udziału w warsztatach rękodzieła artystycznego min. z gliny, koronki frywolitkowej i robienia biżuterii z koralików. Spośród proponowanych zajęć zaciekawiły mnie warsztaty z koronki, a jeszcze bardziej zaintrygowało mnie robienie biżuterii z koralików. Nigdy nie zapomnę tego, jak po raz pierwszy weszłam do małej salki, w której odbywały się owe zajęcia. Na jednym z rozstawionych stolików urządzona była wystawa prac naszego nauczyciela, który przyjechał z Ukrainy. Poczułam się, jak sroka wśród świecidełek i nie mogłam oderwać oczu od tych cudeniek. Naszyjniki, bransoletki, kolczyki w różnych kolorach, wzorach, a do tego wszystkie tak pięknie zaprojektowane i wykonane. Nie chciało mi się wierzyć, że coś takiego można w ogóle zrobić z tak drobnych koralików i że jest to możliwe do nauczenia Zostałyśmy na tych warsztatach z koralikami i tak się to wszystko zaczęło. Pierwszy dzień kursu był dla mnie koszmarny. Maleńkie koraliki, cieniutkie igiełki, różnorodność wzorów i ta pustka w głowie. Teściowa pod koniec pierwszego dnia już kończyła robić wybrany przez siebie naszyjnik, a ja nadal tkwiłam na początku. Za nic nie mogłam sobie tego wyobrazić. Pokazywanie, tłumaczenie i naprawdę duża cierpliwość wykładowcy nie były w stanie mi pomóc Po pierwszym dniu kursu wracałam do domu ze łzami w oczach i z mocnym postanowieniem, że moja noga już tam więcej nie powstanie. Jednak jak wróciłam do domu to emocje opadły i stwierdziłam , że przecież nie mogę się poddać , na pewno tego nie zrobię. Przyszedł czas na mój upór. Późnym wieczorem jak już było cicho i spokojnie rozłożyłam swój kramik z koralikami i zaczęłam walkę Ponad cztery godziny siedziałam i analizowałam wszystko od początku. Koralik po koraliku, każde przejście po przejściu, i udało mi się. Jakaż ja wtedy byłam z siebie dumna. Udało mi się wtedy zrobić pół łańcuszka i nie mogłam się już doczekać kolejnego spotkania z prowadzącym aby pokazać mu moje dzieło. I wiecie co usłyszałam następnego dnia na spotkaniu ? "Gratuluję Pani Asiu. Zrobiła Pani jeden z najtrudniejszych wzorów na kursie." Byłam z siebie bardzo zadowolona. To jest zdjęcie jednej z moich pierwszych prac, którą zrobiłam po tym krótkim kursie:  



Od tamtego czasu minęło już prawie 9 lat . W tym czasie miałam też krótką przerwę, ale jak wyjechałam z Polski do Anglii i natchnęłam się tutaj na masę stacjonarnych sklepików z wyrobami do tworzenia biżuterii i z ich bogatym asortymentem, którego w tamtych czasach brakowało mi w Polsce, a w sklepach z gazetami na czasopisma poświęcone robieniu biżuterii, to powróciłam ze zdwojoną siłą. Od tamtego czasu robienie biżuterii z koralików techniką beadingu stało się moją pasją i odskocznią od codziennych obowiązków. Każdą wolną chwilę, (a mam ich nie za dużo) spędzam na robieniu biżuterii, szperaniu po internecie i przeglądaniu czasopism w poszukiwaniu nowych technik i wzorów. Zdarza mi się nawet siedzieć z lupą przed monitorem komputera, gdy znajdę coś ciekawego i zastanawiać się jak to jest wykonane Pewnie zabrzmi to banalnie ale najbardziej w tym wszystkim cieszy mnie to, że mogę zrobić dla siebie i kogoś coś naprawdę wyjątkowego, oryginalnego, czego nie znajdzie się w każdym napotkanym sklepie i to, że jak wręczam gotowy zrobiony np. naszyjnik do ręki osobie która go zamówiła, to widzę ten uśmiech na twarzy i błysk w oczach albo dostaję później przemiłe maile z podziękowaniami.
Czy udało mi się kiedyś komuś pomóc? Tak, znalazła mnie Pani, w sumie do dzisiaj jest moją klientką, która jest po zabiegu tracheotomii i nie mogła znaleźć dla siebie odpowiedniego naszyjnika, który przykryłby bliznę. Naszyjniki w sklepie były albo za długie albo za krótkie, albo za ciężkie i nie nadawały się do noszenia. Wymyślałam więc dla niej drobne zawieszki lub nieduże naszyjniki które mogłaby nosić. Czego chciałabym się jeszcze nauczyć? Cały czas uczę się nowych ściegów i staram się rozwijać , wymyślać coś nowego ale jeszcze chciałabym się kiedyś bardzo nauczyć haftu koralikowego. Kochani tak w skrócie wygląda moja historia od której to wszystko się zaczęło.

Zapraszam Was serdecznie na mojego bloga, gdzie można zobaczyć moje prace: www.krywulki.blox.pl albo na stronę facebooka pod adresem https://www.facebook.com/pages/Szupa/524395850921212 Serdecznie zapraszam.

  
Co do zdjęć prac z których jestem dumna, to ja jestem dumna z każdej jednej pracy, bo zawsze staram się wkładać w nią całe moje serce, robię starannie jak tylko potrafię, więc proszę wybrać. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję". 

Droga Szupo, pięknie dziękujemy :)


Nasz wybór prac Szupy - reszta pięknych prac na Jej stronie. 



















Komentarze

  1. Prace Asi są wielką inspiracją :) moja przygoda z rękodziełem zaczęła się właśnie od jej prac :) Wymieniłyśmy kilka pozytywnych maili, w których zachęcała do szukania tutoriali i spróbowania swych sił w tej technice i udało się :) Od 5 lat trwa to nieustająco, a w międzyczasie nauczyłam się jeszcze kilku innych technik :) Asiu, jeśli to czytasz to z chęcią pomogę Ci w hafcie koralikowym :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz